Ostatni post z Gliwic
Czekam właśnie na M., który już tu jedzie i będzie za kilkanaście minut razem ze zgarniętymi po drodze kartonami. Zaraz potem zabieramy się za pakowanie. O dziewiątej ma być kierowca, po kolejnej pół godzinie właściciel mieszkania, zaraz potem wyruszamy.
Jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to w Warszawie powinnyśmy być pomiędzy 15 a 16. A jeśli wszystko pójdzie naprawdę dobrze, to jeszcze dziś wieczorem może wstawimy tu notkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz