Dokarmianie przez klikanie

piątek, stycznia 30, 2009

Plus-minus

Newsy o powyższej wymowie, czyli jak to zwykle w życiu bywa. Zacznę od minusów, a potem bedą plusy.


- jestem chora, chorsza, najchorsza... (poszłam wczoraj do lekarza i biorę antybiotyk, co przy moim wstręcie do tego typu akcji przekłada się na to, że musiałam się już poczuć prawie umierająca)
- kasa mi potrzebna (ale nowość)
- w interesach wszystko stoi, za to ja leżę (czy to wymaga komentarza?)
- tęsknię i czekam (nie cierpię tęsknoty i czekania)

+/- małe puchate Pimpi skończylo dziś dwa latka (minus dlatego, że nie będzie urodzinek - a miały być huczne - bo pani psa leży i zdycha)

+ biorę te paskudztwa, więc zakładam, że chyba jednak wreszcie zaczynam zdrowieć
+ powoli nabieram energii, udało mi się przespać noc i może nawet dziś uda mi się coś zjeść
+ tęsknić i czekać będę już tylko przez pięć dni
+ za pięć dni będę zdrowa, szczęśliwa i urządzimy już we trójkę zaległe urodziny puchatej

Widzicie więc, że jak to u mnie, pół na pół. Mam nadzieję, że po czwartym lutego szala plusów zacznie powoli, lecz stale i konsekwentnie przeważać.

P.S. Dziś rano zadzwoniła moja mama i w pewnej chwili powiedziała mi coś mile zaskakującego:
- Wiesz, od kiedy z nim jesteś, to masz zupełnie inny głos przez telefon. Przedtem miałaś taki matowy, a teraz masz szczęśliwy.

sobota, stycznia 24, 2009

Tyle w temacie...

- Uprzedzałam, że wygladam jak zombie. W dodatku piłam, więc jestem pijanym zombiakiem...

- Kocham cię i w ogóle tego nie zauważyłem.

poniedziałek, stycznia 19, 2009

Dobrze...

Magiczny znak na Twoim ramieniu... Pies, który cichutko oddycha, jakby nie chciał spłoszyć chwili, leżąc między nami. Aż tyle uśmiechu i tak mało łez. Muzyka, której wcześniej nie znałam. To, że te same miejsca w filmach nas bawią. I to, jak na mnie potrafisz spojrzeć. I że punk's not dead ;)

Dobrze, że jesteś.

niedziela, stycznia 11, 2009

Miłości naszego życia

Rozmawiałam wczoraj z M. Ma kobietę i jest szczęśliwy. Jak to dobrze, że po naszych zawirowaniach wreszcie oboje dobiliśmy do przystani, które wydają się być wymarzonymi. Inna sprawa, że gdy powiedziałam mu, z kim jestem, to się... no bardzo, bardzo był zaskoczony. Ale ja przecież polegam na tym, że jestem nieprzewidywalna, czyż nie?

sobota, stycznia 10, 2009

Eclesiastes

Są dni tęsknoty i dni odliczania. Są dni smutku samotności i dni radości z przewidywania przyszłych zdarzeń.


To mógłby być Eklezjasta, ale nie - to jestem ja.

wtorek, stycznia 06, 2009

Coś się kończy...

...i, jak to zwykle w życiu bywa, coś się może i niebawem zacznie, coś zupełnie innego...


Na razie przede mna czas oczekiwania i zajmowania się rzeczami równie koniecznymi, jak niemiłymi. Też bywa.

niedziela, stycznia 04, 2009

Dziwnie

Człowiek czuje się dziwnie... Będąc pierwszy raz - od dawna - szczęśliwym i pierwszy raz - od dawna - majac nadzieję. Czuje się dziwnie, boi się tak czuć, a jednocześnie bardzo chce się tak czuć. Dziwność do sześcianu.

czwartek, stycznia 01, 2009

Wczoraj...

...było ciekawie :) A to krótkie, niejasne streszczenie, z którego raczej nic nie zrozumiecie poza tym, że było ciekawie ;)


* zemsta na babci za karolinkę
* zakaz szerzenia treści faszystowskich
* emo jako element jednoczący hippisów, punków i skinów
* bądź jak emo - potnij się nożem do masła
* efektywne wykorzystanie łokci w tańcu pogo
* because I got high przegłosowane jako najlepsze życzenia
* jak to drzewiej, za kibolskich czasów, bywało...
* syrenka na cokole, pies też, na tym samym
* a rzeką płynie kra
* a pod domem policja czuwa, abyśmy rozrabiali bezpiecznie
* na skłotach sprzedają fajne rzeczy
* kiedyś to były blanty, a teraz... trzy szczypty i fruwasz
* spoko, mam jeszcze trzy życia
* trzeba sprawdzić, bo dokuję do tego statku
* a pamiętasz te kilki... klikowałaś... ja też... to były czasy
* głupie psy boją się fajerwerków, mądre - pogo
* chyba, że też nauczą się tańczyć i wtedy nie boją się już niczego
* a świece za tych, co odeszli
* po co taki nóż... jak to po co... do obcinania nitek... też
* a jeśli w tym pociągu siedziałaby pana matka...
* moja matka siedzi w australii
* a tak w ogóle, to wcale nie siedzi
* walc angielski, tango i pogo - to w zasadzie na jedno wychodzi
* to nieprawda, że pimpiak nie lubi techno
* lubi, jeśli jest na parkiecie
* niektórzy siedzą w auszwicu, ale mogą całować na odległość
* obóz pracy jest lepszy, niż areszt, bo można oglądać wiosnę
* a właśnie, gdzie - do cholery - jest ta wiosna, już powinna być
* a w sobotę idziemy na skłota nawiązywać kontakty biznesowe
* ale śpimy pod trzema kołdrami, żeby każdy miał własną
* tylko pimpiaczek ma wszystkie i tak jest sprawiedliwie

I wcale nie mam kaca :) Było zaje... naprawdę ciekawie :)