Dokarmianie przez klikanie

wtorek, sierpnia 26, 2008

Tłumaczę się po raz n-ty

Znów muszę, bo niektórzy pytają o powód milczenia, nauczeni doświadczeniem, że zazwyczaj nie piszę, czekając aż przeminie czas złej passy.

Tym razem jednak nie o to chodzi. Czekam, to prawda, lecz na czyjąś decyzję - która to decyzja przyniesie określone skutki. Ponieważ te skutki - w opcji "tak" są bardzo przeze mnie pożądane, a w opcji "nie" - wręcz tragiczne będą, więc czekam na tę decyzję ze zrozumiałym chyba, w tej sytuacji, niepokojem. I nie bardzo mam chęć o tym pisać, ja cała jestem tym czekaniem teraz i w zasadzie brak mi obszarów w mózgu, które byłyby wolne do zaangażowania się w coś innego. Zresztą - chyba każde z was czekało kiedyś na coś tak bardzobardzobardzo, aż do bólu, więc proszę uruchomić wspomnienia i spróbować zrozumieć...

Gdy się doczekam na "nie", to tu będą potem tylko trzy kropki, bo nie będzie mi się chciało o tym gadać. Gdy usłyszę "tak" - to będzie mnóstwo rzeczy do opisania. No, nic... Spadam teraz i zobaczymy jak będzie... Ja czekam, to i wy trochę możecie.

piątek, sierpnia 15, 2008

Barowa pogoda

Nie spałam od piątej rano wczoraj do piątej rano dziś. Ta doba minęła pod znakiem gości, wręcz tłumów, bo rzadko się zdarza, żeby przewinęło się przez dom jednego dnia aż osiem osób... Ale bardzo to było miłe.

Teraz już odespałam trochę, kac mija powoli, zaraz chyba zabiorę się za robienie obiadu. Niby powinnam się ruszyć z domu, ale ten deszcz nie nastraja do jakichkolwiek spacerów - nawet małe futrzaste śpi skulkowane na fotelu i nie molestuje mnie o wyjście.

Mam nadzieję na wieczór filmowy po powrocie T., to będzie chyba najlepszy pomysł na spędzenie reszty tego sennego i mokrego dnia. A teraz kawa - niby były już dwie, ale to chyba za mało - ziewam rozdzierająco, a przecież muszę "się wziąć"... OK, zaraz się wezmę.

sobota, sierpnia 09, 2008

Same dobre wiadomości

Będę znów pisać do drukowanego pisma i bardzo mnie to cieszy, bo - jak wiadomo, jest to wyżej cenione w branży niż pisanie tylko w sieci. A że przy okazji za to płacą i to całkiem uczciwie, to tym lepiej, bo jak zwykle brakuje mi kasy, o czym ostatnio nawet nie piszę, ponieważ jest to stan permanentny (ciii, miały być przecież same dobre newsy).

Pismo traktuje o tematyce jak najbardziej mnie obchodzącej, czyli o psach :) Miłym akcentem całego przedsięwzięcia jest dodatkowo fakt, że nie ubiegałam się o to zajęcie, lecz zostałam wypatrzona i przeczytana w sieci i dlatego mi to zaproponowano - mnie pozostało tylko propozycję przyjąć.

Kolejna dobra wiadomość - kilka dni temu dostałam nagrodę za recenzję książki.

I czwarta dobra wiadomość : wiesz, T. - myślę, że przynosisz mi szczęście :)

środa, sierpnia 06, 2008

Dialogi

- Zawsze chciałem...
- Zawsze chciałam...
- ...ale...
- ...ale?
- Nie jesteś w moim typie.
- Tak, nie jesteś w moim typie.
- Lubię wracać.
- Lubię, gdy wracasz.
- Boję się tego.
- Ja też.
- ...ale chcę.
- Ja też.
- I?
- Nie wiem...
- ...
- ...

niedziela, sierpnia 03, 2008

Prosty przepis na wieczór

Niewiele czasem potrzeba, żeby było miło...

* dwa wygodne fotele
* mały, puchaty pies
* laptop i dobre głośniki
* Władca Pierścieni
* białe wino i kurczak z KFC
* ciemność i deszcz za oknem
* aha, i te głośne pociągi na moście...

No tak, bez pociągów to jednak nie byłoby aż tak miło ;)

piątek, sierpnia 01, 2008

Mężczyzna, który myśli

Trafiłam dziś przypadkiem na rewelacyjną stronę: blog mężczyzny - nie mylić z facetem (szczegóły klasyfikacji tamże).

Jeśli interesujecie się związkami, to koniecznie zajrzyjcie, szczególnie jeśli jesteście płci męskiej, choć i kobiety mogą się dowiedzieć bardzo dużo. Jestem naprawdę pod wrażeniem, na nic lepszego w tym temacie (ani nawet w jednej czwartej tak dobrego) w polskim necie się nie natknęłam.

Link umieszczam w "warto zajrzeć", choć zasługuje na "lektura obowiązkowa".