Pimpi ma już imię :)
Nie dałam rady nic wczoraj napisać... Mała wymaga mnóstwo uwagi, noc była ciężka (ta dzisiejsza też, ale już jakby mniej), ale teraz jestem po dwóch kawach, więc może się uda coś wrzucić i nie wyjdzie z tego bełkot ;)
Pimpi - kundelek-dziewczynka, w wieku 9. tygodni; ubarwienie - przede wszystkim biel, ociupinka czerni i mnóstwo różnych odcieni brązu; raczej nieszczekliwa, ale dysponująca szeroką gamą różnych dźwięków (coś w rodzaju piskoszczeku, warczenie - duży kot groźniej mruczy, jako prośba - popiskiwanie w stylu świnki morskiej, oprócz tego "gadanie" w zależności od humoru).
Wykazuje pewne zainteresowanie elektroniką (na szczęście nie chodzi o kable) - wczoraj M. naprawiał mi słuchawki, a Pimpi do tego stopnia była chętna do pomocy, że musiała dostać do zabawy starą słuchawkę domofonu. Zajęta własnymi drucikami i podzespołami, wreszcie pozwoliła M. dokończyć pracę.
W ogromnym, sięgającym od podłogi do sufitu lustrze ściennej szafy znalazła "kolegę" - prowadzi z nim długie rozmowy nakłaniające go do zabawy, ale koleś strasznie niekumaty, więc czasem trzeba go obszczekać i nawarczeć ;)
P.S. Tytuł kategorii ukradziony bezczelnie Panu X., który tak określa małą.
P.S.2 Imię Pimpi odziedziczyła po pewnym wspaniałym piesku, mam nadzieję że odziedziczy zarazem choć trochę z jego charakteru - byłoby wspaniale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz