Bilans
Uświadomiłam sobie - przy okazji niedawnej rozmowy - że absolutnie wszystko, czego mi brak, mogę kupić za pieniądze. Całą resztę, o której się mówi, że jest nie do kupienia - mam.
Owszem, pieniędzy akurat nie mam w ilości, która pozwoliłaby mi na chociażby spokój finansowy, ale... Pieniądze raz są, raz ich nie ma. Przychodzą raz w jednej chwili zewsząd, kiedy indziej - znikąd ani grosza, ale... To są jednak tylko pieniądze.
Ja wiem, że to pogląd z czasów odleglejszych, gdy dzieliliśmy się na takich, którzy mieli i takich, którzy byli. Dziś już raczej nieaktualny - aby być, trzeba najpierw mieć, a wtedy można sobie pozwolić na bycie. Nie krytykuję - to nie jest gorsze, to jest tylko inne :)
Dla mnie teraz ważna jest ta spokojna świadomość, niezwykle cenna i - jak tak obserwuję ludzi - bardzo rzadko występująca. A reszta? A resztę się kupi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz