Zabawa, nic więcej...
Mam dziś urodziny. W przeciwieństwie do wcześniejszych, ich wysoka relatywnie liczba porządkowa nie dołuje mnie, lecz pobudza do śmiechu. Żeby było jeszcze śmieszniej, zrobiłam dziś parę rzeczy, wśród nich kilka istotnych.
Jutro wyjeżdżam w podróż w interesach, wrócę chyba w czwartek. Zabawne te urodziny... niby nic, a jednak. Ale nigdy aż tak się nie śmiałam. Mogę umrzeć jutro... w tym nastroju i to by mnie rozbawiło.
Edit: No, nie! I nawet papierośnica mi doszła - żebym miała na jutrzejszy wyjazd...no, nie wierzę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz