Dokarmianie przez klikanie

piątek, grudnia 01, 2006

Jeszcze nie wyschły łzy wczorajszego dnia...

...a już można zacząć się uśmiechać. Życie potrafi być - jest - nieprzewidywalnie koszmarne i nieprzewidywalnie piękne - to ostatnie rzadziej, ale czasami...

Chyba właśnie spełniło się moje, nasze marzenie. Jedno z marzeń. Teraz znów przede mną, przed nami praca, ale wszystko będzie piękniejsze i łatwiejsze.

Po smsie M., z pamięcią wczorajszego dnia i poprzednich, ciężko było mi uwierzyć. Potem wysłałam wiadomość do W., wykonałam telefon do M. i powiedziałam L. na GT. Gdy to zrobiłam, wszystko stało sie nieco realniejsze. Fajnie... Ale ciągle jeszcze boję się ukrytych pułapek. Może jutro, gdy się obudzę... Dziś jeszcze nie wiem, czy to nie kolejny głupi żart życia. Czujna jestem i nieufna... Tamto bolało i zostawiło większy ślad, niż sądziłam, że zostawi.

Brak komentarzy: