Dokarmianie przez klikanie

poniedziałek, października 18, 2010

Na Olimpii

Wczoraj państwo M. wybrali się w poszukiwaniu skarbów na coniedzielny bazarek na Olimpii.


Można tam kupić prawie wszystko - od kompletów nowych mebli poczynając, a kończąc na zgiętym gwoździku z lat 20-tych ubiegłego wieku sztuk raz; nie można kupić samochodów ani zwierząt. Np. czółenkowa maszyna do szycia, na korbę - w świetnym stanie za jedyne 150 złotych (do negocjacji) - cacko, oczy mi zabłysły chęcią posiadania, no ale...

Nachodziliśmy się okrutnie, ale - półżywi, po kilku godzinach, wracaliśmy lżejsi o pięćdziesiąt parę złotych, ciężsi zaś o mikserek ręczny, gadżety kuchenne, maszynkę do mięsa, łyżwy i super buty. Po pobieżnym przeliczeniu na ceny allegrowe wyszło, że zakupy są warte co najmniej dziesięć razy więcej, niż za nie zapłaciliśmy.

Muszę podkreślić, będąc absolutnym antytalentem w tej dziedzinie, że wszelkie osiągnięcia negocjacyjne zawdzięczamy jedynie panu M. - był absolutnie niezrównany w sztuce targowania :)

Brak komentarzy: