Wyjęte z życia...
...kilka godzin, maksymalne wkurzenie, biedny pies, przerwana robota i zmarnowana większość dnia.
Przez co spowodowane? Przez wymianę instalacji gazowej. Ponieważ panowie operację przeprowadzili w standardach peerelowskich (ci od europejskich zarabiają w Europie, nie tu), więc było głośno, brudno, bałaganiarsko i cała robota porządkowa spadła na nas, a konkretnie na M., bo ja dziś mało sprawna fizycznie jestem. Biedny psiak chciał pogryźć smycz, na której był uwiązany, bo musiał być... Burdel i tyle. Nie obrażając porządnych burdeli.
W normalnym świecie właściciel mieszkania dałby obniżkę czynszu lub też sam się zajął pilnowaniem monterów oraz sprzątaniem. W tym świecie piątego lipca spyta, czemu już aż jeden dzień spóźnione są płatności.
Napisałabym jeszcze coś o naszym stanie hmm... zdenerwowania, ale nie mogę, bo co zaczynam, to mi wychodzą słowa, których dama raczej na publicznym blogu używać nie powinna. OK, więc kończę pozostając damą, grr...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz