Uff...
Robiliśmy kolejne przemeblowanie związane z kolejnymi zmianami jakie nastąpią, ale o których - jak zwykle - nic nie napiszę jeszcze.
Najpierw - wczesnym rankiem - robiliśmy zakupy, więc trochę się nałaziliśmy po okolicy. Na dodatek przemeblowanie przerodziło sie w późniejszej fazie w sprzątanie, tak że padamy na mordki zupełnie. Maleństwo bardzo dzielnie nam pomagało, dzięki czemu wszystko trwało trzy razy dłużej. Teraz my podtrzymujemy się przy życiu kawą, ale małe nie musi być na chodzie, więc odsypia w pozycji przesłodkiej, jak to ono.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz