Dokarmianie przez klikanie

sobota, lutego 24, 2007

Setna notka

...szybko się pojawiła. Fanfar nie będzie, bo cóż to znowu jest sto notek - całkiem niewiele.

Tylko taka mała refleksja... bo na początku to miał być testowy blog, taki próbnie założony, żeby zorientować się, jak blogi googlowe działają. Kolejne potwierdzenie teorii o długowieczności prowizorek ;)

Żeby od rana było wesoło, wrzucam dowcip rysunkowy autorstwa PHILA SELBY'EGO

Nie lubię Yoko z przyczyn absolutnie dla mnie niezrozumiałych, nie z powodu The Beatles, bo ich też nie lubię ;). Nie lubię jej i już, lecz gwoli uczciwości muszę tu z niechęcią przyznać, że jej ostatnia płyta mi się podoba. Nie to, że jakaś rewelacja - bo to nie jest ta stylistyka, którą preferuję, niemniej no... no dobra jest, da się słuchać.

P.S. Jak chyba zauważyliście, pilnie wyglądam wiosny i wczoraj znów coś wypatrzyłam - całkiem już wyrośnięte pączki żółtych krokusów. Jest dobrze, jest już blisko :)

Brak komentarzy: