Dokarmianie przez klikanie

sobota, lutego 28, 2009

Wyrwane z kontekstu

Parę takich sobie ciekawostek z ostatnich dni.


* Jesteśmy pod dużym wrażeniem profesjonalizmu pani z urzędu stanu cywilnego. Zero zdziwienia, ba - nawet tego charakterystycznego błysku w oku nie było. Zupełnie jakby codziennie miała po kilka takich par, a przecież to niemożliwe... Poszliśmy z nastawieniem na walkę, a wyszlismy zdziwieni; brawo dla tej pani ;)
* Piękne obrączki wybraliśmy, oksydowane na czarno, z kropelką złota. Teraz "tylko" trzeba znaleźć na nie kasę...
* Rozmowa z Jimmy'm, który opowiada nam, co poda na imprezie... On roztacza wizje, a my: Jimmie, pliiiz, pamiętaj o naszych kieszeniach... Kryzysowi narzeczeni, kurczę...
* Wczoraj na GT tekst miesiąca: bardzo ci dziękuję, bo dzięki tobie odzywają się do mnie dawno nie widziani znajomi, aby spytać - za kogo ona, do cholery, wychodzi?
* W trakcie tejże rozmowy drugi tekst: będziecie pierwszym cantryjskim małżeństwem. Nie wierzymy, bo to raczej niemożliwe, żeby za oceanem nie było takich par. Ale w polskiej strefie... Kto wie, może i tak. Fajnie. Tyle tylko, że Cantr nie działa.
* A tak w ogóle, to dziś są urodziny K. Miłosiernie nie napiszę które, bo i bez tego poranne godziny przedwiośnia sprzyjaja występowaniu zawałów ;)

Brak komentarzy: