Dokarmianie przez klikanie

wtorek, maja 20, 2008

Czasem bywa tak, że od grudnia do maja...

...życie robi sobie z ciebie jawne jaja.

No, dobra. Fakt. Od grudnia. Ale przecież mamy już maj, chylący się powoli ku końcowi. Wystarczy jak na jedną rundę, czyż nie? Jasne, że złośliwie-realny refren brzmi:

Nie licz na fart, nie licz na fart,
To może być kolejny głupi życia żart.
Opanuj się, opanuj się,
Bo za tydzień może być zupełnie źle.

Ale przecież jesteśmy optymistycznie nastawione.

Dzięki, Krzyśki. Dzięki, Romek. Warto czasem pomyśleć, że nie ja pierwsza tak, choć to tylko piosenka. I nie ostatnia też, jak sądzę - ale to nie mój problem ;)

Brak komentarzy: