Noworoczne impresje
Czasami jest tak dobrze, że wcale nie chce się więcej, chce się tylko tego, co jest. Taka klasyka "trwaj chwilo"... Miło jest tak się poczuć, tym bardziej, że zdarza się to bardzo rzadko, parę razy w życiu - i to, jeśli ma się dużo szczęścia. Widocznie ja mam.
Się rozmarzyłam, a tu życie woła. Zakończył się czas obijania, wracamy do codzienności. Mnie to osobiście wcale nie martwi, bo mam plany i bardzo chcę, aby świat się wreszcie uaktywnił.
Nie złowiłam dziś dla was nic, bo sieć śpi, ale mam fotki. Wczoraj robiliśmy zdjęcia, w założeniu - ogni sztucznych - ale ja na żadne nie trafiłam, więc zrobiłam... hmm... żeby było ładnie, to nazwę je impresjami ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz