Gliwice, siódma rano
Świty tutaj są niesamowite, a każdy jak osobny spektakl. Przed chwilą pstryknęłam parę zdjęć - niestety, mój aparat w ciemnościach nie radzi sobie zbyt dobrze (a raczej: no, dobrze, nie radzi sobie wcale ;) - wrzucam tu dwa po obróbce.
No i szkoda, że państwo nie mogą tego usłyszeć, ale od szóstej rano widokom towarzyszą efekty dźwiękowe - dzwony kościelne, trąbki i takie tam...
Ale po dwudziestu minutach wygląda to już tak:
A po kolejnych pięciu tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz