Dokarmianie przez klikanie

czwartek, stycznia 18, 2007

Gliwice, siódma rano

Świty tutaj są niesamowite, a każdy jak osobny spektakl. Przed chwilą pstryknęłam parę zdjęć - niestety, mój aparat w ciemnościach nie radzi sobie zbyt dobrze (a raczej: no, dobrze, nie radzi sobie wcale ;) - wrzucam tu dwa po obróbce.


No i szkoda, że państwo nie mogą tego usłyszeć, ale od szóstej rano widokom towarzyszą efekty dźwiękowe - dzwony kościelne, trąbki i takie tam...


Ale po dwudziestu minutach wygląda to już tak:


A po kolejnych pięciu tak:

Brak komentarzy: