Dokarmianie przez klikanie

wtorek, marca 30, 2010

Mruczący kot...

...mamy go już w domu:) Naprawdę mruczy i stał się natychmiast obiektem pożądania (czytaj: dorwać i rozszarpać na drobniutkie strzępki) dla obu naszych ukochanych, słodkich, subtelnych i grzecznych stworków ;)

2 komentarze:

Raist pisze...

Ja poproszę fotkę strzępków mruczącego kota :)

Qilia pisze...

Niedoczekanie. Kot jest nasz i żadne niszczycielskie zwierzę go nie dorwie :)