Dokarmianie przez klikanie

sobota, września 15, 2007

O wszystkim

No i jesień zadomowiła się na dobre. Zmarznięta na porannym spacerze Pimpi wtula się w fotel i w M. i tak towarzyszą mi przy pracy.


Wczoraj zresztą sam M. towarzyszył mi w pracy znacznie bardziej twórczo, bo wybrał się ze mną na targi i robił za fotoreportera, będę miała dobre zdjęcia do ubarwienia artykułów. Szkoda, że nie pojedzie za mną na kolejne - tam będę sobie musiała radzić sama.

Targi jak to targi, porozdawałam wizytówki, pogadałam o interesach. Później mieliśmy czas na powłóczenie się prywatnie, oglądając stoiska z nietypowymi (zważając na tematykę targów - budowlano-ogrodowo-wnętrzarską) produktami. No i wtedy M. kupił mi pierścionek - bo było jedno stoisko z biżuterią. Ładny? Mnie się bardzo podoba :)

Dziś czeka mnie napisanie paru tekstów, a potem już weekend. Wszystko się jakoś fajnie zaczyna normować, może już na dobre?

Brak komentarzy: