Dokarmianie przez klikanie

środa, maja 23, 2007

Milczenie...

Piszę to, bo kilka osób pytało mnie o powody milczenia, więc - choć odpowiedziałam im prywatnie - to tu też czuję się w obowiązku wyjaśnić, czemu tak rzadko ostatnio się tu pojawiam.

Cóż, ludzie dzielą się na intro- i ekstrawertyków. I choć po osobie piszącej blog raczej oczekuje się ekstrawertyzmu, to jednak ja należę połowicznie do tych pierwszych. A czemu połowicznie? Bo lubię dzielić się tym, co idzie dobrze, natomiast gdy coś jest źle, to wtedy znikam, milknę i pojawiam się ponownie, gdy znów jest dobrze. Ci, którzy znają mnie w realu dobrze o tym wiedzą. Cóż, taka już jestem i żaden blog, choćby najintymniejszy, tego nie zmieni.

Tak więc pominę sprawy, które idą źle lub bardzo źle, a skupię się na tym, co dobre... Mała właśnie wskoczyła na fotel, wgramoliła mi się na kolana i tak się fajnie przytula. Aha, no i spacery z nią i odkrywanie świata z jej perspektywy sprawiają mi naprawdę dużo radości. No właśnie... i to chyba wszystko :)

Nie przestawajcie tu zaglądać. Wrócę, niech tylko będzie choć trochę lepiej.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Bardzo przyjemnie się czyta tego bloga.
Cóż, pozostaje tylko życzyć zarówno Tobie jak i nam, czytelnikom, byś zaczęła ponownie pisać jak najprędzej. :)

Pozdrawiam serdeczenie, przesyłając ciepłe myśli.