Dokarmianie przez klikanie

sobota, grudnia 11, 2010

Kanapowo

Siedzą sobie K. i Q. i Pimpiak na kanapie.

Franz przyłazi ze stanowiska płoszenia gołębi (na parapecie) i wciska się na fajną kanapową miejscówkę przy K. Na to K. czule:
- O, kiciuś! Przyszedłeś do pana, bo ci smutno?
Q.:
- Akurat, pupa mu zmarzła, to przylazł. Przecież on ma uczuciowość młotka. Pięciokilowego...

Pimpi psychicznie nie wytrzymuje sąsiedztwa i schodzi z kanapy. Po sekundzie Franz też schodzi z fajnej miejscówki. Błąd, bo Pimpi wraca na włości, uprzednio zaganiając Franza na jego biurko. Zestresowany F. uzupełnia kalorie (akurat, zestresowany, phi) i wraca na posterunek płoszyciela gołębi, choć one od dawna już śpią.

P.S. Policzyliśmy ostatnio posłania F. Wyszło nam 16. Policzyliśmy ponownie, bo nie chciało nam się wierzyć... Wyszło 17, bo właśnie zdążył wynaleźć kolejne, gdy tak sobie liczyliśmy.
P.P.S. Ostatnio pokazałam K. zdjęcia kota. Reakcja: No, kot i co z tego? Ja: Ale to Franz. K: Żartujesz! Przecież to jakiś smutny kot, nie Franz! (to były stare zdjęcia F. sprzed roku - chyba jednak trochę się zmienił ten pięciokilowy młotek ;).

Brak komentarzy: