Dokarmianie przez klikanie

poniedziałek, sierpnia 16, 2010

Nie wiem, co to znaczy ;)

Dowcip sytuacyjny z dzisiejszego popołudnia.


Państwo M. muszą obgadać ważną rzecz, więc zaopatrzeni w po setce na ryjek udali się w spokojne podcienia Mostu Świętokrzyskiego, co by rzecz rzeczoną obgadać.
Obgadują zawzięcie, ledwie sącząc, bo gadanie ważniejsze.
Nagle Qilia (może wiedziona instynktem, a może przypadkowo), kieruje wzrok w górę i lekko na prawo... O, q...
Nad państwem M., oparci o barierkę, stoją dwaj policjanci i z wiele mówiącym uśmiechem im się przypatrują... Jeden z nich mówi:
- Zaraz tam zejdziemy...
Na co Q. wzorem Thelmy czy Louise (nie pamiętam, która była która) z "T&L" robi "proszącego pieska" - plus dla niej, że choć nie popiskuje jak pierwowzór ;)
Policjant zimno, powtarzając gest:
- Nie wiem, co to oznacza...
(Drugi policjant w tym czasie się śmieje.)
Qilia:
- To jest prośba, nie schodźcie, no po co ( jednocześnie państwo M. demonstracyjnie chowają mikrobuteleczki do mikroskopijnego plecaczka Q.)? A poza tym mamy poważną rozmowę, musieliśmy (widzi już rozjaśnione miny obu policjantów). Dziękujemy :)

Ładne? A w dodatku prawdziwe co do słowa. Policja nie jest zła, a poza tym odróżnia chlanie od popijania. Brawo i... dziękujemy ;)

Brak komentarzy: