Dokarmianie przez klikanie

czwartek, kwietnia 09, 2009

Just Married - part 1.

Krótkie sprawozdanie z "dnia zero", jak zwykle w stylu telegraficznym:


* pobudka o piątej rano, już od kawy narasta zdenerwowanie (no dobra - panika)
* wtulamy się w siebie na jednym fotelu, pijemy kawę i udajemy, że to zwykły dzień
* świadek czyli K2 miłosiernie zabiera Pimpi na spacer, my nadal panikujemy
* ja piszę na ścianie: help, ratunku, pomocy
* dosyć paniki - trzeba wyprasować białe koszule oraz
* wykąpać się, ubrać, wymaziać pyszczek, zamówić samochód, sprawdzić czy wszystko mamy
* pod pałacem: walimy po łyku whisky, palimy i opowiadamy sobie głupie dowcipy
* w pałacu: krótkie bitwy o Pimpi oraz rodzaj muzyki - zwyciężamy obydwie w mig
* ślub: z P. na naszych kolanach, uśmiechnięta pani kierownik dobrze się bawi wraz z nami
* nareszcie rozluźnieni, piwko w ulubionej knajpce, gadanie, zabawa, luz
* przenosimy się do drugiej knajpki, dalej się alkoholizujemy i wygłupiamy
* muzyka robi się ostra, więc K. odprowadza P. do domu i wraca na dalszy ciąg
* duży łysy wraca ze swoją połówka do domu, natomiast K2 idzie szaleć na parkiecie
* my oboje półleżymy objęci na kanapce, leniwie obserwując tłum
* wszyscy jesteśmy podrywani przez różnych, ale ich spławiamy
* do domu, nareszcie, bo padamy już ze zmęczenia, doba stresu za nami... Just married :)

Brak komentarzy: