Kot na ścianie...
I kot, i cień kota, i laser. Wszystko, a co... ;)
Sama to zrobiłam, choć wcześniej pisałam, że trzeba trzech osób... Jakość żadna, bo ciemno było, ale to w końcu dokument i liczy się temat, prawda?
Dla dociekliwych: dolna krawędź obrazka widocznego na zdjęciu znajduje się na wysokości ok. 170 cm nad podłogą :)
P.S. Technikalia (dodaję po chwili zastanowienia się, jak to naprawdę było, hmm...). Mam dwie ręce. Trzymałam w nich: aparat (który nie mógł się ruszać), laser (który musiał się ruszać), papierosa (niezbędny, bo to trudne przedsięwzięcie było), rysik od tabletu (zbędny, ale zapomniałam odłożyć). Mam dwie ręce? Naprawdę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz