Optymistycznie, a czemu nie?
No, cóż... a jednak ten dzień miał przynieść jeszcze jedną złą wiadomość. Przyniósł, nawet bardzo niepomyślną.
Ale przecież można spojrzeć na to tak: z każdą taką wiadomością jestem bliżej do przełamania się wreszcie złej passy. Bo nie tylko to co dobre, nie trwa wiecznie. To co złe też. I to jest dobra wiadomość.
A ten wpis dedykuje wszystkim, którym dziś coś się nie udało. Uszki do góry. Będzie dobrze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz