Dla takiego leszcza fotograficznego jak ja, Franz jest błogosławionym darem losu. Najlepszym modelem; potrafi być ruchliwy lub nieruchomy, fotogeniczność ma w sobie z urodzenia, robi minki na życzenie, trzyma tę samą pozycję przez trzy fotki... Oj, Franz, jak ja cię lubię, łobuzie paskudny :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz