Rozmowy ze zdrowym rozsądkiem
Qilia:
- Nie, no... To już korozja zupełna... Tu zmarszczki poziome, tu pionowe, tu skośne... To koniec już, tu nawet botoks nic nie da, a poza tym mnie nie stać...
Rozsądek:
- Ale...
Q: - Zamknij się, co ty, q... wiesz o starości, ponadczasowa łajzo. A tu? Widzisz?
R: - Ale...
Q: - ...o, albo tu... no, świetnie... tylko się powiesić albo zabalsamować...
R: - Zabalsamować to przed...
Q: - Zamknij się, ty, ty, ty...
R: - Już się zamykam, tylko jeszcze jedno małe zdanie, OK?
Q: - Dawaj, czego?!
R: - Lusterko... To lusterko...
Q: - Sam jesteś cholerne lusterko i się zamknij!
R: - Ono... Ono, to lusterko, jest bardzo mocno powiększające...
Q: - To nie mogłeś mi tego, łajzo parszywa, powiedzieć wcześniej?! Bym się przez ciebie zabalsamowała albo powiesiła...
To jest - proszę państwa, krótka fabularna definicja pewnego syndromu o trzyliterowym skrócie... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz