Jeszcze kolejniejszy odcinek
Ja tak to rozbijam na odcinki, bo tak się chyba lepiej czyta. Lepiej?
Jutro będzie pożar w burdelu - mam tyle spraw do załatwienia, że nie wiem, jak zdołam... Ale aż się do tego palę, aby wreszcie zacząć, więc nie będzie bolało... Upatrzyłam sobie lokal i czeka mnie chwila prawdy - czy ja go zdołam w ogóle wynająć? Bo jeszcze tego nie wiem, choć w myślach już wiem, jak będzie wyglądał po remoncie... Zobaczymy. No i firmę trzeba założyć i spotkać się z bankiem w celu odebrania drugiej i trzeciej części kredytu. I net mobilny kupić (chyba w Playu, ale to też jeszcze nie jest pewne) i furę roboty zupełnie codziennej odwalić i ogłoszenia dać, że szukam takich i owakich... Nie wiem, czy dzień nie okaże się za krótki na to wszystko. Zważcie, że wszystko to robić będę w towarzystwie futerka, które już znane jest jako bywalec firm, ministerstw, urzędów, banków, kafejek netowych i innych przybytków. Wszystkie te przybytki są podobno nie dla psów - ale jak się w praniu okazało, to one jednak są dla psów, trzeba tylko mieć determinację, a ja jej mam ostatnio w ilościach do ogłupienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz