Bez sensu... a może właśnie z sensem?
Nie jestem młoda, młoda byłam dwadzieścia lat temu...
Kocham żyć, bo co to ma wspólnego z młodością? Z miłością - do życia - ma. Kocham się budzić, bo dzień zawsze przynosi coś nowego. I raczej dobrego. Mam wspaniałe życie, naprawdę - wielu ludzi mi zazdrości - choć ja sama często klnę.
Mam wszystko co człowiek powinien mieć: piękną pracę, która jest zabawą; stworzenie dla którego jestem światem; wygląd jak z okładki durnego magazynu; zdrowie. Wszystko to mam.
To dlaczego czuję, że chyba czegoś mi brakuje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz