The After Ride
No, kochaaani... Państwo M. są z siebie absolutnie zasłużenie dumni.
Bo i są powody. Gleba została zaliczona raz, ale było to zamierzone i kontrolowane, jedynie w celu sprawdzenia, czy nadal umie się upadać. Się umie - ani otarcia ani siniaka, ani w ogóle nic z tych rzeczy...
Jak na pierwszą jazdę na wrotkach (bo trening na klatce schodowej się nie liczy), państwu M. poszło po prostu śpiewająco. Jutro drugi trening, też w godzinach wczesnoporannych, zainteresowani mogą rezerwować miejsca w loży na moście Świętokrzyskim. Stamtąd bowiem wszystko widać, ale z zachowaniem bezpiecznego dystansu od państwa M., którzy może jako tako jeżdżą, ale hamować to się jeszcze, niestety, nie nauczyli ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz