Uuu, aż zazdroszczę...
...no, powiedzmy, że prawie zazdroszczę ;)
Mambie nic nie brakuje, więc aż tak bardzo zazdrościć nie mam powodu, ale fakt, że Mąż nad Mężami wreszcie dorobił się naprawdę stylowego holendra. Z trzybiegową przerzutką w piaście (no, właśnie, tego to mu cholernie zazdroszczę), odskulowo odjechany, no... No :) Cudo jest, troszkę pracy i parę groszy - a wówczas to już pół Wawy zzielenieje z zawiści ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz