Aaale dłuuuga przerwa była...
No, była, była, ale kiedy piszę dużo różnych rzeczy, to czasem jestem tak "wypisana", że - przyznaję - nie mam siły jeszcze uzupełniać bloga, przykro mi. Nawet na fb statusu nie ustawiam, a o czymś to przecież świadczy ;)
Skoro sprawa wyjaśniona, to telegraficznie - nowości:
- nie pracuję już w tej pracy, co to wiecie, tej do której trzy razy wracałam
- w ogóle na razie - poza zdalnymi zleceniami, nie podejmuję pracy u nikogo, w związku z tym, że...
- ...piszę książkę o tematyce na której się świetnie znam (nie, nie kucharską ;), a pisanie książki wymaga czasu i spokoju
- MnM robi pierwszą dużą, płatną stronę na zlecenie i świetnie mu to idzie (bo jest zdolny i mądry, zawsze to mówiłam)
- pomagam MnM jako doradca artystyczny, co jest miłym przerywnikiem w pisaniu
- a w ogóle to świetnie nam się razem pracuje :)
- futerka prognozują ostrą zimę - jedzą i gromadzą tłuszczyk, przesypiając większość czasu (szczególnie F., ale P. też niewiele mniej)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz