Dokarmianie przez klikanie

piątek, marca 06, 2009

Szczęściarze z nas :)

Mieliśmy przez kilka dni bardzo sympatycznych gości i - pokazując im atrakcje stolicy - zajrzeliśmy wczoraj do takiej miłej, zaprzyjaźnionej knajpki na terenie "Zagłębia Dobra". Ponieważ ja znam tam właścicieli, obsługę i stałych gości, tak więc oni wszyscy zostali na wstępie poinformowani o naszym ślubie.


Po zwyczajowych gratulacjach nastąpiły pytania, między innymi o datę, a gdy ją wymieniliśmy, współwłaściciel lokalu zrobił zaskoczoną minę...
- Kiedy???
- No czwartego czwartego...
- Ale numer! To macie u nas w prezencie ślubnym darmowe przyjęcie.
- Nie, no... Nie żartuj, zniżkowe to jeszcze, ale przecież nie możesz nam fundować całości.
- Mogę, bo i tak miałem was zaprosić, bo dokładnie tego samego dnia są urodziny D. (tu wymienił nazwę lokalu)!
- Dzięki, Marcin! Cudowny jesteś!

Nazwę kamufluję i ujawnię dopiero po fakcie, bowiem mam w pamięci ostrzeżenia naszej najulubieńszej studentki medycyny ;)

Brak komentarzy: