Czemu cicho siedzę?
Siedzę cicho, albowiem mam mnóstwo do roboty i w dodatku kreatywna* jestem do ogłupienia.
Paskowany futrzak niestety dzielnie pomaga mi w pracy, a ponieważ praca jest cholernie precyzyjna i w dodatku na biurku leżą multiliardy maciupkich cholerstw, więc nie muszę już dłużej wyjaśniać, jak bardzo Franz mi to wszystko ułatwia... A przecież w klatce go nie zamknę... A w zasadzie to czemu niby nie? Pomyślę o tym. Póki co jakoś współegzystujemy, przy czym ja znacznie częściej klnę, niż zazwyczaj, co się przekłada na: nie klnę gdy śpię ;)
*Kreatywność - tutaj: wspinanie się na wyżyny pomyślunku szczególnie w tematach typu "skoro nie mam tego co niezbędne, to ja to zastąpię (...myślenie kreatywne...) tym".
Grr... ;)
1 komentarz:
Wiem, wiem! JA wiem! Te miliardy maciupeńkich mnie naprowadziły. I kreatywność...
Składasz długopisy, a kreatywność potrzebna jest w chwili, gdy nieposłuszna sprężynka wystrzeli pod regał i trzeba ją szybko czymś zastąpić... ;D
Prześlij komentarz